rowery.homa.pl    
9 rowerów mojego życia kolarz - rowerzysta
rowery top lista - rowery.toplista.pl
TopLista - Wyprawy Rowerowe
Inne moje strony:
Mateusz Homa witryna prywatna
 
Skansen Muzeum Wsi Markowa
 
WChM Warszawski Chór Międzyuczelniany
 
 

 
rower czwarty
predom romet wagant

czas

Czas rosnących potrzeb i możliwości.
Początki eksploatacji roweru przypadły na drugi etap reformy gospodarczej w PRL. Inflacja szalała, a ojciec kupił Waganta tuż przed nową dostawą, gdzie ceny miały być dwa razy wyższe.
Jakby nie patrzeć, Wagant to była rowerowa klasa wyższa. Niemniej w Markowej zawsze zostawiałem go bez zabezpieczenia. W Łańcucie spinałem jedynie kłódką łańcuch ze szprychą tylnego koła. Kilka lat później nie mogłem uwierzyć, że to wystarczyło - był to przecież jeden z topowych modeli na rynku, a mimo to nikt się na niego nie pokusił.
Wiele części zamiennych można było wówczas kupić w markowskim GS-ie. Niekiedy były one tak tanie jak złom. Jednak jeżeli czegoś nie było w sklepie, to nie było miesiącami ... i to nie tylko w tym jednym sklepie, ale we wszystkich okolicznych. Dlatego też, gdy na rynku zabrakło dętek 27x1,1/4 kupiłem dętkę 26x1,3/4, naciągnąłem ją, złożyłem podwójnie wewnątrz opony i tak jeździłem czekając aż dowiozą właściwe.

rower

Rower ten wywarł wielkie piętno na mojej wyobraźni. Zdecydowanie odstawał od wszystkiego, czego smakowałem do tej pory. Miał cienkie koła z szosowym bieżnikiem, potężny bagażnik przystosowany do mocowania sakw, lusterko wsteczne i najważniejsze - miał przerzutkę. Co jeszcze ważniejsze, nie była to powszechnie montowana w tym modelu przerzutka Favorit, lecz Shimano: najprawdziwsze - "made in Japan"! Był to już prawdziwie męski rower, a jednak siodełko miał jak Wigry 3 - bezpłciowe. Dlatego w roku 1990 zmieniłem je na prawdziwie męskie, szosowe siodło Mundialita.

to, co było...

To właśnie wtedy skrystalizował się mój sposób traktowania roweru jako narzędzia rekreacji i powszedniej komunikacji. Ciągle na nim jeździłem: albo dla przyjemności albo z potrzeby. Najpierw po wsi, do kolegów, do babci, na niedzielne wycieczki, potem do Łańcuta do Szkoły Muzycznej i do Ogólniaka.
To na nim miałem pierwsze zakwasy, gdy się uparłem, że wyjadę pod górkę na najszybszym biegu. Na nim po raz pierwszy odbyłem 100 km wycieczkę. Im jednak byłem starszy, tym bardziej dostrzegałem jego niedoskonałości. Rower był nie najgorzej pomyślany, ale wykonany z materiałów o żenująco niskiej wytrzymałości: a to rama traciła oś symetrii, a to spawy puściły, a to widelec pękł...
 
 
 

intrudukcja   |   żabka   |   wigry 3   |   ukraina   |   wagant   |   mifa   |   szosa sport   |   decathlon   |   stratos   |   airline   |   epilog

© 2002-2012 Mateusz Homa